Rząd chce zmian w programie „Mieszkanie dla Młodych”. Wbrew pierwotnym założeniom nie stał się on bowiem prorodzinny. Dopłaty otrzymują przede wszystkim single, co wpływa na to, że przeznaczone na 2014 rok środki zapewne nie zostaną w całości wykorzystane.
Bank Gospodarstwa Krajowego, który koordynuje rządowy program dopłat „Mieszkanie dla Młodych” od początku roku tworzy analizy dostępności oraz zainteresowania projektem. Dzięki temu już na przełomie roku było wiadomo, że nie wszystkie założenia uda się zrealizować. Do końca lipca 2014 roku do BGK trafiło 9.282 wniosków, składających się na kwotę 211,3 mln zł. W ich ramach przyznano w tym okresie pożyczki hipoteczne na łączną kwotę 171,5 mln zł. Nie zaskakuje ilość udzielonych kredytów hipotecznych, ale przede wszystkim ich jakość. Znakomitą większość zaciągają bowiem single oraz osoby bezdzietne. Prorodzinność programu pozostałą więc tylko w planach i na papierze.
Największe zmiany w programie Mieszkanie dla młodych
Znane od 11 sierpnia 2014 roku zarysy zmian pozwalają z większym optymizmem spojrzeć na program dopłat. Przede wszystkim zliberalizowane zostaną przepisy, mówiące o zakupie mieszkań, a konkretnie o tym kto może je budować i sprzedawać. Do tej pory musieli być to deweloperzy, stawiający nowe domy i mieszkania, które sprzedawane były na rynku pierwotnym. W nowym rozdaniu do gry być może w szerszym zakresie wejdą spółdzielnie mieszkaniowe. Z dopłat w ramach programu Mieszkanie dla młodych mogliby więc korzystać także ci, którzy chcą nabyć mieszkanie lub dom, które powstały po przebudowie nieruchomości. Na dziś jest to niemożliwe – dom lub mieszkanie musi być budowane od podstaw.
Na większe dofinansowanie mogą też liczyć rodziny z dziećmi, dla których docelowo przeznaczony miał być program. No i na koniec ważna sprawa dla pracujących zagranicą i zarabiających w obcej walucie. Być może będą oni mogli zaciągać kredyt nie tylko w polskiej walucie. Stworzona zostanie także możliwość zwiększenia swojej zdolności kredytowej poprzez dopisanie kolejnego kredytobiorcy, który nie będzie musiał być członkiem rodziny.
Mieszkanie dla młodych od spółdzielni
W obecnej formie program Mieszkanie dla Młodych pozwala na uzyskanie dopłat wyłącznie w przypadku zakupu nowego mieszkania, wybudowanego przez dewelopera. Planowana jest jednak nowelizacja, która to zmieni. Mieszkanie z dopłatą będzie można kupować także od spółdzielni mieszkaniowych i to nawet w przypadku, gdy beneficjent podpisze umowę o budowie lokalu, wpłacając wcześniej tzw. wkład budowlany. Dopłatę otrzyma nawet wtedy, gdy robiąc to nie znał jeszcze ceny lokalu. To podobne rozwiązanie, które sprawdziło się w programie „Rodzina na swoim”, będącym protoplastą „Mieszkania dla młodych”.
Dodatkową możliwością będzie też zakup mieszkania w kamienicy, która przeszła rewitalizację oraz kupno mieszkania lub domu powstałego w wyniku przebudowania np. garażu na dom lub mieszkanie.
Więcej dzieci, większe dofinansowanie
Statystyki są bezlitosne. Póki co program MdM nie cieszy się zainteresowaniem rodzin wielodzietnych. Trzy czwarte wszystkich udzielonych kredytów wzięli za to ludzie, którzy nie posiadają ani jednego potomka. Kolejne niemal 20 proc. to natomiast osoby i rodziny z jednym dzieckiem. Trudno więc mówić o tym, że program przeznaczony jest dla rodzin i ma wspierać dzietność Polaków.
Zwiększyć mają się więc dopłaty dla wychowujących dwoje lub więcej dzieci. Rodziny z dwójką maluchów mają dostać 20 proc. dopłaty (teraz jest to 15 proc.). Posiadający troje lub więcej mają natomiast mieć aż 25 proc. ulgę. Do tego w ich przypadku zwiększy się też powierzchnia, od której będzie obliczana dopłata. Wzrośnie ona z 50 m kw. do 65 m kw.
Kredyt na Mieszkanie dla Młodych coraz łatwiejszy
Po nowelizacji ustawy zwiększyć ma się także dostępność samych kredytów hipotecznych. Ci, którzy nie mają obecnie zdolności kredytowej, będą mogli dołączyć do wniosku tzw. dodatkowego kredytobiorcy, którego zarobki (ale także obciążenia) będą liczyły się do średniej, pozwalającej na zaciągnięcie pożyczki. Według dzisiejszych rozwiązań dodatkowym kredytobiorcą może być tylko osoba należąca do ścisłej rodziny. Po zmianach przepisy mają być identyczne jak w przypadku wszystkich innych kredytów hipotecznych.
Być może kredyty będą też zaciągane w innej walucie. Na razie można tylko dostać pożyczkę w złotówkach, ale po konsultacjach z organizacjami reprezentującymi sektor bankowy oraz budowlany, ma zostać wprowadzona możliwość wzięcia kredytu hipotecznego także w tej walucie, w której np. zarabia się zagranicą.